Od 2 czerwca inspektorzy sanepidu szukać będą na stołecznych bazarach warzyw i owoców z Hiszpanii. Koszt zbadania jednej próbki to ok. 1 tys. zł - informuje "Życie Warszawy".
- Aż do odwołania, prawdopodobnie do momentu wykrycia źródła zakażenia, codziennie będziemy kontrolować przynajmniej trzy stołeczne targowiska - zapowiada dr Dariusz Rudaś, dyrektor warszawskiego sanepidu. Dodaje, że "dużych sieciowych sklepów na razie nie będą sprawdzać, bo one mają wystarczające wewnętrzne kontrole".
Inspektorzy mają szukać warzyw i owoców pochodzących z Hiszpanii. Pod ich lupę idą nie tylko ogórki, ale też sałata, papryka, rzodkiewki czy truskawki. - Do tej pory w Polsce nie doszło do zakażenia śmiertelnym szczepem Escherichia coli, zatem na razie nie ma podstaw do badania krajowych towarów. Ale nie wykluczamy takiego wariantu - przyznaje Rudaś. Wyniki badań laboratoryjnych będą znane najwcześniej za dwa dni.
Tymczasem handlowcy uspokajają - na bazarach i w sklepach wyraźnie podkreślają, że oferowane owoce i warzywa są krajowe. Potwierdzają to hurtownicy, którzy twierdzą, że już od trzech tygodni nie ma u nas ogórków importowanych. Krajowe są też truskawki i większość odmian pomidorów.