Powodzenie negocjacyjnego zakończenia wojny poprzez rozmowy z talibami zależy - zdaniem Kissingera - od stworzenia mechanizmu kontroli przestrzegania ewentualnie zawartego z nimi porozumienia. Najlepszym takim mechanizmem - dodaje były sekretarz stanu - byłoby pozostawienie w Afganistanie przynajmniej na pewien czas "szczątkowych sił amerykańskich" wraz z siłami międzynarodowymi.
Kissinger zaznacza, że pozostawienie w Afganistanie stabilnego rządu nie stworzy zachęty dla działań dżihadystów i leży także w interesie bliskich sąsiadów tego kraju, jak Indie, Rosja i Chiny. Dlatego - przekonuje - powinny one włączyć się do poszukiwań dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. "Trzeba pilnie podjąć wielostronne działania dyplomatyczne wynikające ze wspólnych interesów, które nakazują niedopuszczenie do powstania ośrodków szkolenia terrorystów i infrastruktury terrorystycznej w Afganistanie" - czytamy w artykule.
Kissinger proponuje, by wyznaczyć termin od 1,5 roku do 2 lat jako datę rozpoczęcia wycofywania zasadniczej części wojsk z Afganistanu i pozostawienia tam "szczątkowych sił" jako gwarancji trwałości ewentualnego porozumienia z talibami. Podkreśla jednak, że data 2014 roku wyznaczona jako docelowy termin zakończenia operacji w Afganistanie przez NATO jest - jego zdaniem - nierealistyczna. "Zadeklarowany cel utworzenia rządu i krajowej struktury bezpieczeństwa, którym będzie można przekazać obowiązki obrony Afganistanu, jest powszechnie uważany za niemożliwy do osiągnięcia w 2014 roku" - pisze Kissinger.
W Waszyngtonie trwa obecnie debata nad dalszą polityką wobec Afganistanu w związku z zapowiadanym przez prezydenta Baracka Obamę rozpoczęciem wycofywania wojsk w lipcu. Obama nie ujawnia jednak na razie, jaka będzie skala pierwszego etapu ewakuacji wojsk.
PAP