Embargo Rosji ma „tło polityczne”

Embargo Rosji ma „tło polityczne”

Dodano:   /  Zmieniono: 
„El Pais” podkreśla, że to nie pierwszy raz, kiedy Kreml użył argumentów związanych z „ochroną zdrowia” Rosjan do wywierania presji na innych krajach. Dziennik porównuje obecną sytuację do embarga nałożonego na Gruzję z lipca 2010 dotyczącego importu win i wody i restrykcji dotyczących win sprowadzanych z Mołdawii.
Rok po embargach z Gruzji i Mołdawii mamy, jak pisze el Pais, powtórkę z rozrywki. Dziennik wymienia ciągiem: „Rosja importuje z Unii Europejskiej rokrocznie produkty rolnicze na sumę 3000 milionów euro,  z czego 600 milionów dotyczy warzyw, 22 milionów zaś hiszpańskich warzyw. Dochodzi jeszcze Holandia, która jest rynkiem wtórnym, z którego produkty hiszpańskie chętnie kupowali dotąd Niemcy.

Truskawki, jakie truskawki?

Jak pisze „El Pais", powołując się na słowa Guenadiego Oníshchenko, w rozporządzeniu rosyjskiego ministerstwa zdrowia, które narzuciło embargo, o truskawkach i małych owocach mowy nie ma. Dziennik dodaje, że, „niektóre tiry przewożące truskawki i inne małe owoce z Grecji i Hiszpanii, zostały zatrzymywane, bo celnicy nie byli pewni, czy restrykcje dotyczyły tego towaru”.

Co kryje się za ogórkiem

Jak podaje „El Pais" Rosja może wywierać presję by polepszyć swoją pozycję w WTO (Światowa Organizacja Handlu), do której stara się przystąpić już od jakiegoś czasu. Do tej pory jednym z czynników hamujących proces akcesji, było, jak podaje „El Pais”, rosyjskie rolnictwo. Jak podaje „El Pais” Embargo może być też sposobem na pozyskanie głosów rosyjskich wyborców w nadchodzących wyborach parlamentarnych.

Dziennik przypomina, że Rosja 30 maja wprowadziła embargo jedynie na warzywa z Hiszpanii i Niemiec, czyli krajów najczęściej podawanych jako źródła ogórkowej zarazy. Jednak już  2 czerwca restrykcje objęły wszystkie kraje z Unii Europejskiej. Bruksela zaapelowała do Rosji o wycofanie embarga, określając te środki jako „nieproporcjonalne" Putin odciął się od tych zarzutów i zaapelował o to, by „kraje sojusznicze ustaliły źródło zakażenia”. „My nie możemy truć naszych ludzi”, cytuje dalej „El Pais”.

KC