„Der Spiegel” sugeruje, że w gabinecie Obamy mogą szykować się „zmiany”. Zmainy te związane mają być, pisze enigmatycznie tygodnik z” karierą zawodową Hilary Clinton”. Rzecznicy prasowi rządu Stanów Zjednoczonych dementują plotki, ale, zdaniem niemieckiego tygodnika, są na to przesłanki, że i „w tej plotce może być ziarnko prawdy”.
Źródłem plotki jest, jak podaje Der Spiegel „anonimowy znawca tematu". „Było by dobrze, gdyby Hilary Clinton założyła swoją fundację, tak jak jej małżonek. W końcu sama otwarcie przyznała, że urząd Minister Spraw Zewnętrznych sprawować zamierza jedynie „na czas kadencji Baracka Obamy” – podaje anonimowy rozmówca.
Jak sugerują eksperci z otoczenia amerykańskiej prasy, Clinton mogłaby być zainteresowana tematyką, bo „ interesuje się problemami związanymi z rozwojem biednych społeczeństw" a Bank Światowy, jak dodaje „Der Spiegel” „ zaciąga wielomiliardowe kredyty by pomóc w walce z biedą”. „Der Spiegel” zwraca uwagę na to, że kadencja obecnego szefa Banku Światowego kończy się w połowie 2012, a więc czasowo zbiega się z końcem politycznej kariery Clinton (zgodnie z jej własną zapowiedzią).
Niemiecki tygodnik podkreśla, że Amerykanie ze swojej minister spraw zagranicznych są zadowoleni i że pani Clinton uchodzi za „gwiazdę gabinetu Obamy". Poza politycznymi sukcesami Clinton, spekulacjom impetu dodaje fakt, że do tej pory prezes Banku Światowego zawsze pochodził ze Stanów Zjednoczonych, dla zachowania równowagi prezesem Międzynarodowego Funduszu Walutowego zostawał za to zawsze Europejczyk. Der Spiegel sugeruje też, że ponieważ już od jakiegoś czasu mówi się, że przewodniczącą MWŚ może zostać Christine Lagarde, w następnej kadencji na czele Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego mogły by zatem stanąć kobiety.
KC
Jak sugerują eksperci z otoczenia amerykańskiej prasy, Clinton mogłaby być zainteresowana tematyką, bo „ interesuje się problemami związanymi z rozwojem biednych społeczeństw" a Bank Światowy, jak dodaje „Der Spiegel” „ zaciąga wielomiliardowe kredyty by pomóc w walce z biedą”. „Der Spiegel” zwraca uwagę na to, że kadencja obecnego szefa Banku Światowego kończy się w połowie 2012, a więc czasowo zbiega się z końcem politycznej kariery Clinton (zgodnie z jej własną zapowiedzią).
Niemiecki tygodnik podkreśla, że Amerykanie ze swojej minister spraw zagranicznych są zadowoleni i że pani Clinton uchodzi za „gwiazdę gabinetu Obamy". Poza politycznymi sukcesami Clinton, spekulacjom impetu dodaje fakt, że do tej pory prezes Banku Światowego zawsze pochodził ze Stanów Zjednoczonych, dla zachowania równowagi prezesem Międzynarodowego Funduszu Walutowego zostawał za to zawsze Europejczyk. Der Spiegel sugeruje też, że ponieważ już od jakiegoś czasu mówi się, że przewodniczącą MWŚ może zostać Christine Lagarde, w następnej kadencji na czele Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego mogły by zatem stanąć kobiety.
KC