Ambasador RP w Norwegii Wojciech Kolańczyk stanowczo zaprzeczył jakoby polscy dyplomaci uczestniczyli w akcji Rutkowskiego. Ponadto polski ambasador, w liście przesłanym do gazety "Verdens Gang", przeprosił Norwegów za antynorweską wypowiedź polskiej konsul, jaką opublikował polski "Super Express", a za nim norweskie media.
Polska konsul Adriana Warchoł norweskie służby socjalne określiła w "Super Expressie" jako "organizację działającą jak Hitlerjugend". Stwierdziła, że "Norwegowie ze względu na niż demograficzny chcą wszelkimi metodami uzupełniać braki. Urzędnicy wydają negatywne opinie o rodzinie, a potem w świetle prawa porywają dzieci".
Ambasador RP w Oslo w oświadczeniu, cytowanym przez "Verdens Gang", odwołał się do doświadczeń II wojny światowej i stwierdził, że takie porównania nigdy nie powinny paść.
Norweskie media przedstawiając sprawę odebrania polskiego dziecka norweskiej rodzinie zastępczej dużo uwagi poświęcają kontrowersyjnej postaci detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Przypominają o jego kłopotach z prawem, działalności politycznej, a telewizje pokazują fragmenty nagrań z jego często brutalnych akcji./pap/