Zmiana planów resortu oznacza, że żołnierze w Afganistanie nadal będą więc używać pistoletów WIST, na które się skarżą, wytykając, że te zacinają się i czasem wypadają z nich magazynki. Wojskowi przyznają jednak, że używają ich rzadko, znacznie częściej korzystają z karabinków Beryl i Mini-Beryl.
Nie będzie też modernizacji śmigłowców Mi-24. MON wyjaśnia, że w Rosji i na Ukrainie trwają prace certyfikujące taką modyfikację silników, która jest mam potrzebna. - Jeśli zakończą się powodzeniem, polskie Siły Zbrojne kupią je - mówi Sejmej, ale zastrzega, że z uwagi na długą perspektywę takiego rozwiązania, maszyny z nowymi silnikami mogłyby nie zostać dosłane do Afganistanu.
Potwierdza to Grzegorz Hołdanowicz z miesięcznika "RAPORT-WTO". Ekspert przyznaje, że proces certyfikacji silników potrzebnych do modernizacji Mi-24, a następnie dostaw i montażu w polskich śmigłowcach trwałby około dwóch lat. - Uruchomienie zakupów obecnie oznaczałoby dostawy silniejszych śmigłowców za ok. 24 miesiące, podczas gdy za 30 miesięcy polskich wojsk ma nie być już w Afganistanie - podkreśla. Z kolei Andrzej Kiński z miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa" ocenia, że jeśli polscy żołnierze mają się wycofać z Afganistanu w 2014 roku, to dobrze się stało, iż resort dokonał przeglądu zakupów.