Gazeta uznaje wręcz za „ironię" to, że Izba Deputowanych ogłosiła po raz pierwszy szczegółowe zestawienie wydatków na służbę zdrowia dla parlamentarzystów dokładnie wtedy, gdy Włosi dowiedzieli się, że będą musieli płacić za wiele podstawowych usług medycznych w publicznych placówkach. Z opublikowanego zestawienia wynika, że w 2010 roku najwięcej - ponad 3,1 miliona euro - kosztował pobyt deputowanych w szpitalu. Prawie tyle samo wydano na ich dentystów. Na liście wydatków, refundowanych z budżetu są też: fizjoterapia (973 tysiące euro), wizyty lekarskie(700 tys. euro), konsultacje okulistyczne i zakup okularów (488 tys. euro). 257 tysięcy euro wydano na psychoterapię, a 204 tysiące na kurację w termach.
Ponadto rzymski dziennik pisze o coraz większym oburzeniu we Włoszech na wiadomość o złagodzeniu programu cięć w wydatkach na parlamentarzystów, które początkowo miały przynieść 82 miliony euro oszczędności. Włoscy senatorowie i deputowani otrzymują z różnymi dodatkami po kilkanaście tysięcy euro miesięcznie.
„La Repubblica" informuje też o demaskatorskiej inicjatywie byłego pracownika Izby Deputowanych, który został zwolniony po 15 latach pracy bez etatu. Od kilku dni ujawnia on na Facebooku dokumenty, świadczące o tym, z jak wielu przywilejów korzystają włoscy politycy, a także ich bliscy i przyjaciele. Na stronie „Sekrety kasty z pałacu Montecitorio” (siedziba Izby - red.) zamieszcza on fotokopie bezpłatnych biletów lotniczych wstawianych dla przyjaciół deputowanych, informacje o tym, jak korzystają oni ze służbowych samochodów, o wydatkach na prywatną ochronę i ulgach na zakup aut.
PAP