Wciąż niedużo francuskich turystów w Tunezji i Egipcie

Wciąż niedużo francuskich turystów w Tunezji i Egipcie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tego lata francuscy turyści raczej omijają swoje ulubione do niedawna kraje zagranicznego odpoczynku: Tunezję i Egipt - podał w poniedziałek dziennik "Le Parisien". W mniejszym stopniu niepewna sytuacja polityczna w regionie dotknęła turystykę w Maroku.
Według popularnej paryskiej gazety, mimo wyjątkowo korzystnych w  tym roku cen wycieczek do krajów Maghrebu czy Egiptu, od czasu tzw. arabskiej wiosny Francuzi nadal obawiają się jeździć w ten region. W  porównaniu z ubiegłymi latami liczne plaże tego regionu Morza Śródziemnego są wyludnione. Nie poskutkowały zbytnio wysiłki nowego rządu Tunezji, który wiosną uruchomił w wielu krajach, w tym także we Francji, kampanię reklamową promującą turystykę. Zawieszono wtedy m.in. w paryskim metrze, billboardy zachęcające do wakacji w tunezyjskich kurortach, które przekonywały, że odpoczywającym tam turystom nic nie grozi. "Francuzi są bardziej trwożliwi niż Niemcy czy Anglicy, którzy już w  dużej mierze powracają (do Tunezji, Maroka i Egiptu)" - twierdzi cytowany przez "Le Parisien" Rene-Marc Chikli, prezes stowarzyszenia francuskich biur podróży Ceto.

Jednak specjaliści branży nie tracą nadziei, że uda się jeszcze w  najbliższych tygodniach i miesiącach odwrócić tę niekorzystną tendencję. Zauważają, że w ostatnich dniach wzrosła znacznie we Francji sprzedaż wycieczek typu "last minute" do Tunezji. "Wielu klientów kupuje wycieczki w ostatniej chwili, z tygodnia na  tydzień. Można wytłumaczyć to skuteczną pocztą pantoflową: ludzie, którzy właśnie wrócili opowiadają o swoich świetnych wakacjach innym i  efekt jest znakomity" - zauważa Hosni Djemali, prezes biura Sangho, specjalizującego się w wycieczkach do Tunezji.

Gazeta podkreśla, że turyści francuscy nadal niezbyt licznie odwiedzają Egipt i Tunezję, ale nieco chętniej - Maroko. W przypadku tego ostatniego kraju wpływ na spadek turystyki miał przede wszystkim krwawy zamach bombowy, do którego doszło w końcu kwietnia w centrum Marrakeszu. Eksperci twierdzą, że powrót do normalnego ruchu turystycznego po  niepokojach arabskiej wiosny może potrwać trzy lata. Według danych, cytowanych przez "Le Parisien", w okresie przed arabską wiosną Tunezję odwiedzało corocznie 1,4 mln, a Maroko - ponad milion Francuzów. Około 600 tysięcy mieszkańców Francji wybrało się w  ubiegłym roku do Egiptu.

PAP