UCI po pierwszym badaniu nie ukarała kolarza, gdyż diuretyki nie znajdują się na liście zabronionych substancji, i decyzję w jego sprawie pozostawiła szefom Katiuszy. Grupa zawiesiła zawodnika, informując, że o zwolnieniu przesądzi wynik testu próbki B. Rosjaninowi grozi wysoka kara finansowa, ponieważ zgodnie z regulaminem grupy, przyłapany na dopingu musi oddać pięciokrotność rocznych zarobków, co w przypadku Kołobniewa może wynieść ponad milion euro.
Dwukrotny mistrz Rosji jest jedynym do tej pory zawodnikiem, który miał pozytywny wynik testu antydopingowego podczas tegorocznej "Wielkiej Pętli". W gronie zawodowców ściga się od 2002 roku. W 2009 roku wywalczył wicemistrzostwo świata w wyścigu ze startu wspólnego, a rok wcześniej w igrzyskach w Pekinie był czwarty.
PAP