Chorwacja przekonała się, że poprzeczka, by wejść do UE, jest obecnie ustawiona wyżej niż dla Rumunii i Bułgarii, które wstąpiły do Wspólnoty w 2007 r. - pisze brytyjski dziennik "Financial Times", zaznaczając, że "wcale nie jest to takie złe". Zdaniem gazety, również Serbia powinna otrzymać status kandydata do UE za swój "znaczący wkład" w rozprawienie się z byłymi zbrodniarzami wojennymi, w tym aresztowanie w zeszłym tygodniu byłego przywódcy Serbów chorwackich Gorana Hadżicia.
"Zastosowawszy się do żądań UE co do pełnej współpracy z oenzetowskim trybunałem ds. zbrodni wojennych w byłej Jugosławii, rząd prezydenta Borisa Tadicia chciałby, aby Bruksela oficjalnie przedstawiła Serbię jako kandydata do UE przed końcem tego roku. Niestety Unia może nie być gotowa, aby działać tak szybko" - ocenia "FT" w komentarzu redakcyjnym. "Zwłaszcza w zachodniej Europie - pisze dalej dziennik - niektóre rządy gorzko żałują, że pozwoliły Bułgarii i Rumunii wejść do UE w 2007 r., zanim te uporały się z takimi problemami jak szerząca się zorganizowana przestępczość, korupcja w szeregach władzy i niewystarczająco niezawisłe sądownictwo". "Jak przekonała się Chorwacja, poprzeczka do wejścia do UE obecnie jest ustawiona wyżej" i "samo w sobie nie jest to takie złe" - zaznacza dziennik.
"FT" przypomina, że rozmowy akcesyjne Chorwacji, które zakończono w czerwcu, toczono przez sześć lat. "Jednak, kiedy Chorwacja w lipcu 2013 r. stanie się 28 członkiem UE, bardziej zadowalająco niż Bułgaria i Rumunia spełni normy Wspólnoty" - przyznaje gazeta. Dziennik zwraca uwagę, że również Serbia "musi rozprawić się z korupcją w sektorze publicznym, wykorzenić zorganizowaną przestępczość i skonfrontować z niezwykle potężnymi potentatami biznesowymi, którzy zgromadzili swe fortuny w latach 90.". "Jeśli się to nie uda, Serbia nie wejdzie do UE. Ale to inna kwestia niż przyznanie Serbii statusu kandydata. Perspektywa członkostwa w UE jest silną zachętą do wewnętrznych reform na Bałkanach" - uważa "Financial Times".
Zdaniem gazety, "przyznanie Serbii statusu kandydata będzie sprzyjało dalszym zmianom", zapoczątkowanym przez aresztowania w ciągu ośmiu lat dziewięciu podejrzanych o zbrodnie wojenne w byłej Jugosławii, w tym Radovana Karadżicia i Ratko Mladicia.PAP