Przeciętna internetowa apteka ma w ofercie około 4 tys. preparatów, odwiedza ją 2,6 mln internautów miesięcznie – informuje "Parkiet".
Kilka lat temu, kiedy na polski rynek wchodziły pierwsze e-apteki, optymiści przewidywali, że w latach 2011–2012 segment ten powinien stanowić 5 proc. aptecznego rynku. Na razie jest to 1 proc. - Początkowe optymistyczne prognozy dotyczące wzrostu rynku e-aptek bazowały na doświadczeniach z rynków zachodnich, nieporównywalnych z polskim pod względem korzystania z Internetu. Na początku rozwój hamowały też ograniczenia prawne – ocenia Tomasz Sawicki z Cefarm24.pl, apteki internetowej należącej do grupy giełdowego Farmacolu.
Przedstawiciele tej gałęzi branży farmaceutycznej są jednak optymistycznie nastawieni. - Rynek e-aptek bardzo szybko się rozwija i wszystko wskazuje na to, że będzie tak dalej – mówi Maria Wiśniewska, prezes firmy Central European Pharmaceutical Distribution z grupy giełdowej PGF.
- Jest to trend nieodwracalny, związany ze zmianą pokoleniową. Klienci, którzy dziś najczęściej kupują leki w Internecie, czyli 25 – 34-latkowie ze średnim i wyższym wykształceniem mieszkający w miastach, w miarę upływu lat nie pozbędą się już tych przyzwyczajeń, a wśród kolejnych, młodszych pokoleń zakupy w sieci są już normą – dodaje Wiśniewska.