Rozmówca gazety z KE tłumaczy, że ideą tego funduszu, zwłaszcza w dziedzinie innowacyjności, jest wparcie małych i średnich firm, które mogą nie mieć środków na inwestycje.
Stanowisko Komisji nie jest zaskoczeniem, bo identyczna propozycja padła dla perspektywy budżetowej 2000-2013. Jak się dowiedziała "Rzeczpospolita", podobnie jak wtedy, wiele państw członkowskich może być przeciw i KE jest gotowa ustąpić.
Kryterium przyznania dotacji ma być wielkość zatrudnienia – do 250 osób (łącznie z zagranicznymi oddziałami) lub roczny dochód – do 50 mln euro.
Polscy eksperci krytycznie oceniają takie plany. "Polskie firmy coraz częściej stają się dużymi w rozumieniu przepisów UE, jednak nie są jeszcze na tyle silne, by inwestować w innowacyjność bez dotacji. Może to przynieść szkody dla konkurencyjności naszej gospodarki" – mówi Łukasz Karpiesiuk, specjalista ds. pomocy publicznej w Baker&McKenzie.
Eksperci PKPP Lewiatan odcięcie dużych firm od wsparcia nazywają fatalnym posunięciem, gdy celem strategii Europa 2020 jest podnoszenie innowacyjności. "Jeśli KE chce wspierać firmy małe i średnie, to może powiązać je z dużymi. Np. duże mogłyby korzystać z dotacji tylko wtedy jeśli działałyby w konsorcjum z MSP" – podkreśla ekonomistka Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.pap