W opinii mediów zmiana układu sił w izbie wyższej jest złym sygnałem dla obecnego szefa państwa na siedem miesięcy przed wiosennymi wyborami prezydenckimi. Prasa cytuje słowa premiera Francoisa Fillona, który oświadczył zaraz po ogłoszeniu wstępnych rezultatów, że "moment prawdy nadejdzie wiosną" i "że tego wieczora batalia się rozpoczęła".
"Zdobycie Pałacu" - tytułuje swój komentarz lewicowe "Liberation" w nawiązaniu do nazwy senatorskiej siedziby - Pałacu Luksemburskiego. Gazeta pisze, że głosowanie jest "nadzieją dla lewicy na 2012 rok". Z kolei przychylne rządzącej centroprawicy "Le Figaro" pisze na pierwszej stronie w neutralnym tonie, że "Senat przechodzi w ręce lewicy". Dziennik podkreśla, że zwycięstwo lewicy udaremnia rozważany przez Sarkozy'ego projekt wpisania do konstytucji tzw. złotej reguły dotyczącej zachowania równowagi budżetowej, gdyż potrzebna jest do tego większość dwóch trzecich parlamentarzystów obu izb - deputowanych i senatorów.
Media są zgodne, że bezpośrednie konsekwencje polityczne zmian w Senacie nie są zbyt duże, gdyż zdominowana zdecydowanie przez centroprawicę izba niższa będzie mogła nadal przegłosować swoje projekty nawet w wypadku oporu senatorskiego. - W dziedzinie legislacyjnej lewica będzie miała możliwość opóźnienia przyjęcia tekstów i dobitnego głoszenia swojego sprzeciwu wobec propozycji rządu - podkreślił cytowany przez agencję AFP politolog Olivier Rouquan.
W obliczu zbliżających się wyborów głowy państwa we Francji komentatorzy nie spodziewają się w najbliższych miesiącach znaczących inicjatyw ustawodawczych. Podstawowym terenem walki w parlamencie będzie natomiast jesienna dyskusja nad budżetem na przyszły rok.
PAP