Sprzątanie grobów przed 1 listopada stało się już intratnym zajęciem. Student może na tym zarobić nawet 1 tys. zł. dziennie - informuje "Metro".
Na forach internetowych można znaleźć setki ofert sprzątania grobów. "Stanowią dla nas coraz większą konkurencję" - mówi Tomasz Płachecki z firmy Eurydyka, która rok temu w ostatnich tygodniach października miała ponad setkę zleceń na wymycie nagrobków. Jak wylicza, taka usługa kosztuje 55 zł, a ok. 10 zł, trafia do tego, kto wykonał pracę.
Zainteresowanym takim zajęciem, przedsiębiorcy radzą odwiedzać w najbliższych dniach ich serwisy internetowe, gdzie mogą pojawiać się ogłoszenia o naborze.
"W zeszłym roku zatrudniałem na umowy zlecenia i o dzieło ok. 20 osób, w większości studentów. W tym mogę zatrudnić i 30, jeśli będzie dużo zleceń" - mówi Lesław Leśniewski z serwisu Sprzataniegrobow.com.pl, który przyjmuje zlecenia w Krakowie i okolicach.
Jak dodaje Leśniewski, najczęściej wykupywana u nich usługa gruntownego wyczyszczenia grobowca (z pastowaniem i polerowaniem) kosztuje nawet 150-200 zł. "Ok. 50 zł z tego trafia do pracownika. W szczycie sezonu przed 1 listopada pracownik czyści nawet do 20 grobowców, dzienny zarobek sięga 1 tys. zł" - wylicza.