Wypowiedzi piłkarza rozeszły się szerokim echem, początkowo w Skandynawii, a później we Włoszech. Szwedzki dziennik "Aftonbladet", który pierwszy podał wyznania piłkarza, opisał w środę, że otrzymał setki telefonów z Włoch, gdzie te informacje stały się wiadomością dnia.
"Nagłówki włoskich gazet to Ibra shock, Ibra depresso, alarm i tragedia. Oni są naprawdę wstrząśnięci i pytają co się stało i kiedy Zlatan kończy karierę. Największym szokiem była jednak wypowiedź, że nie gra w piłkę z dziećmi" - opisała gazeta.
Piłkarz dolał jeszcze oliwy do ognia w wywiadach następnego dnia, zaznaczając, że już się rozgląda za nowym zajęciem. "Nie zobaczycie mnie na boisku z siwymi włosami. Odchodzi się, kiedy jest się u szczytu kariery, która trwa zwykle 10-15 lat. Już teraz myślę o tym, co będę robił jak skończę grę w piłkę, którą zajmuję się przecież od dzieciństwa. Ile można? Życie ma jeszcze inne ciekawe strony. Z pewnością nie pogram już długo i Milan może być ostatnim klubem" - powiedział Ibrahimovic. Podkreślił, że w żadnym wypadku nie będzie grał w szwedzkiej lidze po powrocie z zagranicy jak robili to jego koledzy z reprezentacji.
"Aftonbladet" w obszernym komentarzu stwierdził: "Wygląda na to, że ten wielki artysta wyraźnie stracił inspiracje i czuje, że nie ma już misji do spełnienia. Należy go zrozumieć i nie wpadać w panikę. Może to jest tylko stan przejściowy".
pap