"Wieczorem w dniu wyborów groził Polakom powtórzeniem wydarzeń z Budapesztu z 2006 roku. Eksperci przypomnieli mu na to, że w 2008 roku obiecał, iż jeśli nie wygra wyborów w 2011 roku, to ustąpi miejsca młodym. Wszelako spełnić tej obietnicy Kaczyński, jak wszystko na to wskazuje, na razie nie zamierza" - pisze dziennik.
Natomiast "Niezawisimaja Gazieta" informuje, że "analitycy pozytywnie oceniają wyniki głosowania, traktując je jako dowód politycznej dojrzałości Polski". "Eksperci wskazują zarazem, że relacjom rosyjsko-polskim wybory te nie przyniosą niczego zasadniczo nowego" - podaje moskiewski dziennik.
"Niezawisimaja Gazieta" przekazuje również, że "na taki rezultat (wyborów) w napięciu czekano w Unii Europejskiej". "Powrót Kaczyńskiego na stanowisko premiera groził poważnym pogorszeniem stosunków Polski z UE" - pisze.
pap