Według analityków, do podwyżek przyczyni się też to, że sprzedawcy będą chcieli wykorzystać planowane podwyżki podatku, by wywindować ceny paliw jeszcze wyżej. - W ostatnim czasie mocno zeszli z marż (1-3 gr na litrze) i działali na granicy opłacalności. Teraz będą chcieli wykorzystać okazję, by sobie zrekompensować straty – mówi Andrzej Zwoliński z Money.pl.
Jak ocenia Jakub Bogucki z firmy E-petrol.pl, "wzrosty są nieuniknione, a sprzedawcy będą wracać do kilkunastogroszowych marż na litrze paliwa". Podkreśla, że na Zachodzie olej droższy od "95" przestał już dziwić. - Taka sytuacja u nas też będzie coraz mniej dziwić, choć sprzedawcy będą się starać utrzymywać ceny obu paliw na podobnych poziomach – mówi.
Wysokie ceny diesla odczujemy wszyscy. - Olej napędowy to najczęściej używane paliwo w komunikacji i transporcie. Czekają nas więc podwyżki w sklepach – przewiduje Bogucki.