Z kolei komentator "Corriere della Sera" zaznacza, że "pułkownik Muammar Kadafi nie był tylko wschodnim satrapą, ubranym w operetkowy mundur, który pysznił się w Rzymie popisując się portretem Omara el Mukhtara, męczennika antywłoskiego oporu w klapie. Zanim zostanie pochowany warto przypomnieć, że tyran był także przywódcą narodowym i że realizował odmienne projekty, niemal zawsze szalone, ale nie pozbawione perwersyjnej genialności". Na łamach tej samej gazety wyraża się przekonanie, że "znęcanie się nad zwłokami Kadafiego" budzi przerażenie i nie może być uznane za wyraz sprawiedliwości. "To nie jest rezultat aktu wojennego czy militarnego ataku, jak zabicie Osamy bin Ladena, ale krwawej zniewagi" - ocenia publicysta największego włoskiego dziennika. "To zniewaga, której towarzyszył oszalały okrzyk tłumu, uczestniczącego nie w tragedii egzekucji tyrana, ale lżenia symbolu, który należy wyszydzić i unicestwić" - pisze autor komentarza. Jego zdaniem "pamięć tortur, jakie okrutnicy Kadafiego zadali narodowi libijskiego nie może usprawiedliwić brutalnego widowiska, które wczoraj splamiło oczekiwany epilog okrutnego i nieludzkiego despotyzmu".
"Doraźne wymierzenie sprawiedliwości nigdy nie jest słuszną drogą. Nie jest nią nigdy zacofana brutalność" - zauważa się na łamach "Corriere della Sera", którego komentator podkreśla, że zdjęcia zwłok Kadafiego "nie mogą cieszyć tego, kto pochwalał militarną interwencję NATO, by pomóc libijskim powstańcom w ich wojnie z dyktatorem". "Może takie zakończenie było nieuniknione. Ale może słuszne jest, by upierać się przy przekonaniu i nadziei, że zmierzchowi dyktatur nie powinna towarzyszyć rzeź jako obowiązkowy rezultat" - konstatuje gazeta.
"La Stampa" przypomina z kolei, że "Muammar Kadafi jest pierwszym dyktatorem, zabitym w arabskiej rewolcie, w przełomowym wydarzeniu, które na pewno będzie miało głębokie reperkusje w świecie muzułmańskim i poza nim". W komentarzu zatytułowanym "Następny etap - Damaszek" dziennik przytacza wiadomość, jaką wysłał do telewizji Al-Dżazira mieszkaniec Syrii: "Gratulacje dla narodu libijskiego. Mam nadzieję, że to samo stanie się tutaj".
PAP