Kwiatkowski przekonuje, że przekazanie spraw grzywien skarbówce przyspieszyłoby ich egzekucję. I wylicza argumenty: byłaby to kontynuacja obowiązków, które skarbówka już przejęła, np. egzekucji przepadku mienia; urzędy mają wszelkie informacje o dłużniku, m.in. dochody, składki ubezpieczeniowe, a dziś komornik musi o nie występować do urzędu. - Konieczne jest w szczególności określenie konsekwencji finansowych związanych z przekazaniem urzędom nowych obowiązków - podkreśla rzeczniczka resortu finansów Małgorzata Brzoza, która dodaje, że projekt wymaga dalszych analiz i uzgodnień.
Prezes Krajowej Rady Komorniczej Rafał Fronczek uważa jednak, że pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości nie jest dobry. - Nie ma przesłanek dla twierdzenia, że takie rozwiązanie zwiększy skuteczność, może za to zwiększyć koszty egzekucji - przekonuje. Fronczek wylicza jednocześnie, że w 70 proc. spraw dłużnicy reagują na wezwanie sądu i dobrowolnie płacą należności, pozostałe 30 proc. komornicy dostają do wyegzekwowania, z czego udaje się skutecznie ściągnąć ok. 30 proc. - To nie jest zły wynik, zważywszy na to, z jakimi dłużnikami mamy do czynienia. Czas trwania egzekucji sądowych także nie jest zbyt długi: wynosi ok. 4,5 miesiąca - tłumaczy.