Rząd zachęca gminy i powiaty do zacieśniania współpracy. Za zachętami nie idą jednak zmiany w przepisach. Lokalni włodarze alarmują, że złe prawo utrudnia im pracę, przez co mogą stracić miliardy euro z unijnych dotacji - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Przedstawiciele samorządów twierdzą, że praktycznie w każdej ustawie znajdują się zapisy, które utrudniają im współpracę. Dotyczy to nawet ustawy o samorządzie gminnym. W jej myśl gmina może najwyżej stworzyć wspólnie z powiatem stowarzyszenie. "Ono jednak nie może prowadzić zadań w imieniu gminy, a to bardzo ogranicza nasze możliwości" - tłumaczy Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP.
Biurokracja i nieżyciowe przepisy dają się we znaki również starostwom. "Nie możemy na przykład szybko udzielić pomocy finansowej gminnym ochotniczym strażom pożarnym czy innym organizacjom pozarządowym" - mówi Piotr Zgorzelski, starosta płocki i poseł elekt. Dodaje, że nawet najmniejsze sumy podlegają rygorystycznym procedurom.
Jeśli sytuacja się nie zmieni, w przyszłej perspektywie finansowej UE polskie samorządy otrzymają mniej pieniędzy. "W trakcie Europejskiego Kongresu Gmin Wiejskich przedstawiciele Komisji Europejskiej wyraźnie zapowiedzieli, że preferowane będą projekty wspólne i przekrojowe" - tłumaczy Świętalski.
O zachęcaniu samorządów do współpracy, a nawet łączenia się w większe jednostki administracyjne, czytamy w dokumencie MSWiA pt. "Sprawne państwo 2011 - 2020". Trafił on właśnie do uzgodnień międzyresortowych. Gminy i powiaty zdecydowanie przyklaskują pomysłowi. Związek Powiatów Polskich opracował już nawet listę dziesięciu postulatów w tej sprawie, którą przedstawi nowemu rządowi.