Jak mówi szef klubu PSL Stanisław Żelichowski, "w tej chwili to nierealne". "Takie zmiany trzeba dobrze przygotować. Reforma jest potrzebna, ale można ją było brać pod uwagę, gdy premier zamierzał nowy gabinet powołać w styczniu, teraz jest na to za mało czasu" - ocenia.
"Myślę, że premier przygotuje te zmiany koncepcyjnie. Powie o nich w expose, ale konkretne kroki będą podejmować powołani ministrowie, bo trudno, żeby wszystko przeprowadzał sam szef rządu" - mówi wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
Zdaniem polityków PO, żeby podzielić MSWiA czy resort infrastruktury wystarczy zmienić odpowiednie rozporządzenia. Ale już utworzenie nowego Ministerstwa Cyfryzacji czy wyłączenie z Ministerstwa Gospodarki energetyki i połączenie jej ze środowiskiem wymaga nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej.
A do powołania rządu przewidziane jest tylko jedno inauguracyjne posiedzenie Sejmu 8 listopada, na którym zostaną wybrane władze parlamentu. "Zwoływanie posiedzenia w kolejnym tygodniu, by za jednym zamachem odbyć trzy czytania nowelizacji przepisów, zostałoby odebrane przez opozycję jako rozwiązanie siłowe" - mówi jeden z polityków PO.