Wyniki badania dowodzą, że powszechne w Stanach Zjednoczonych od początku ich istnienia przekonanie, iż "każdy pucybut może zostać milionerem", ponieważ Ameryka stwarza wszystkim równe szanse rozwoju i awansu, jest już mitem przeszłości. "Time" przytacza dane na temat czynników określających szanse awansu, z których najważniejsze jest wykształcenie. O nim zaś decyduje nie tylko poziom szkół, lecz także środowisko rodzinne, miejsce zamieszkania oraz pomoc państwa dla osób mniej zamożnych w zdobyciu wiedzy i kwalifikacji zawodowych.
Z badań porównawczych widać, że takie kraje europejskie, jak Dania, Norwegia, Finlandia, Szwecja, Niemcy i Francja, a spoza Europy Kanada, w których poziom szkolnictwa jest dziś wyższy niż w USA i które zapewniają biedniejszym większą pomoc w zdobyciu wykształcenia, mają większą społeczną mobilność międzypokoleniową - tzn. dzieci z biedniejszych rodzin częściej awansują tam niż w Ameryce. Badania wskazują również, że istnieje pozytywna korelacja między nierównością dochodów a mniejszą mobilnością ekonomiczną - innymi słowy im większe nierówności w danym społeczeństwie, tym mniejsze szanse awansu mają osoby z jego uboższych warstw.
PAP