Z kolei dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zauważa, że zapowiedziane cięcia dotykają bezpośrednio interesów Polskiego Stronnictwa Ludowego, partnera koalicyjnego Platformy Obywatelskiej. "Jednak możliwości PSL do oporu osłabły, bo w nowym parlamencie Tusk ma - zdaniem komentatorów - dwóch innych potencjalnych koalicjantów - socjaldemokratyczny Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz anarchistyczny i wrogi Kościołowi ruch polityka happeningu, (Janusza) Palikota" - pisze "FAZ". Dodaje, że Tusk jeszcze rozszerzył "rozpiętość" możliwości koalicyjnych Platformy Obywatelskiej, biorąc do rządu zarówno polityków o lewicowym profilu - ministra zdrowia Bartosza Arkułowicza, jak również konserwatywnych - ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.
"Także we własnej partii Tusk wzmocnił swoją pozycję. Jego największy konkurent, były minister spraw wewnętrznych i marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna został przesunięty na stanowisko przewodniczącego sejmowej komisji spraw zagranicznych. Z kolei jeden z jego przyjaciół, Rafał Grupiński, awansował na szefa frakcji. Ogólnie Tusk wyraźnie pokazał, że w swoim rządzie rości sobie prawo do totalnej władzy. Na konferencji prasowej otwarcie powiedział, że żaden z ministrów nie powinien zakładać, iż pozostanie na stanowisku przez całą kadencję, bo w czasach kryzysu ministrowie są jak zderzaki, które trzeba wymienić, gdy zostaną uszkodzone" - pisze gazeta.
PAP