Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego przez radnego PiS Macieja Maciejowskiego na Twitterze – informuje "Życie Warszawy".
"Miała być konf LOT, ale to bydlę musi sie podlansować, podziękuj swoim panom z Kremla pajacu" – m.in. taki wpis znalazł się na stronie radnego 1 listopada, gdy po awaryjnym lądowaniu boeinga na Okęciu, na konferencji prasowej prezydent pogratulował pilotowi.
Śledczy zaprosili Maciejowskiego na przesłuchania. 25 listopada radny ma je składać w charakterze świadka. Maciejowski jest tym zdziwiony, gdyż w takiej sytuacji nie może odmówić zeznań. - To metody rodem z państwa policyjnego. Najpierw śledczy chcą uzyskać moje zeznania, by potem na ich podstawie postawić mi zarzuty – ocenia.
Rzeczniczka stołecznej prokuratury Monika Lewandowska mówi, że nie ma przeszkód do przesłuchania w charakterze świadka osoby podejrzanej. - W przypadku postawienia jej zarzutu wcześniej składane przez nią zeznania nie mogą być dowodem w sprawie – mówi.