"Potrzeba o wiele więcej pieniędzy po to, by albo dofinansować kraje, które nie mogą pożyczać na umiarkowany procent, albo po to, by obniżać procenty, kupując obligacje od inwestorów. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby Europejski Bank Centralny, który może drukować pieniądze, stał się pożyczkodawcą ostatniej instancji i skupywał obligacje zadłużonych krajów europejskich. Spowodowałoby to obniżkę procentów od obligacji do takiej wysokości, że kraje te byłyby w stanie wywiązywać się ze zobowiązań płatniczych" - kontynuuje "NYT".
"Europejskie budżety muszą na dłuższą metę powrócić do równowagi. Eurostrefa będzie potrzebowała o wiele więcej fiskalnej koordynacji, aby przetrwać. Na razie jednak jedynym sposobem zażegnania kryzysu jest zasilenie słabszych krajów gotówką i danie im więcej swobody, aby ich gospodarki doszły do siebie. Zmuszanie słabych krajów do ciągłego cięcia wydatków rządowych tylko pogorszy sprawę, pogrążając je w recesji, co utrudni dalszy wzrost, ściąganie podatków i spłatę narastających długów" - konkluduje dziennik.
PAP