Francuskie władze zamierzają pójść jeszcze dalej w walce z pijanymi kierowcami na drogach. Prezydent Nicolas Sarkozy obiecał w środę, że od przyszłego roku obowiązek posiadania alkomatów w postaci "baloników" będzie spoczywał na wszystkich właścicielach pojazdów. Przepis taki ma być wprowadzony najprawdopodobniej wiosną 2012 roku. Za brak takiego urządzenia w samochodzie będą kierowcom groziły grzywny. Szef państwa ogłosił jednocześnie szereg innych środków działania, aby zapobiec przekraczaniu dozwolonej prędkości przez kierowców.
Według Sarkozy'ego, w najbliższych miesiącach wzrośnie o 400 liczba stacjonarnych fotoradarów zainstalowanych w całym kraju. Jednocześnie prezydent zapowiedział, że w pierwszym kwartale przyszłego roku zostaną wprowadzone do powszechnego użytku ruchome radary nowej generacji, zainstalowane w policyjnych wozach. Prezydent potwierdził natomiast, że z francuskich dróg znikną tablice sygnalizujące obecność stacjonarnych radarów. Przypomniał też o nowym zakazie używania wykrywaczy radarów w samochodach. Po objęciu władzy w 2007 r. Sarkozy postawił sobie za jeden z celów zmniejszenie liczby śmiertelnych ofiar na drogach. Jak zauważają media, obecnie co roku w wypadkach drogowych ginie ok. 4 tys. osób rocznie. Władze chciałyby, aby ta liczba spadła do co najmniej 3 tys.
Alkohol jest główną przyczyną zgonów na francuskich drogach - przyczynia się do jednej trzeciej wszystkich wypadków samochodowych. We Francji obowiązuje zakaz prowadzenia pojazdu, gdy kierowca ma 0,5 grama lub więcej alkoholu w litrze krwi.
pap