W polskiej onkologii szykuje się prawdziwa rewolucja. Najtrudniejsze terapie mają prowadzić tylko wybrane ośrodki - informuje "Rzeczpospolita".
Eksperci z całej Polski podzielili szpitale i oddziały onkologiczne na trzy grupy w zależności od tego, jak zaawansowane leczenie można tam prowadzić - zrobiono to po to, by m.in. poprawić organizację terapii chorych cierpiących na nowotwory.
Tańsze, mniej skomplikowane procedury powinny być wykonywane w mniejszych ośrodkach: szpitalach wojewódzkich lub dobrych szpitalach powiatowych. Na przykład do szpitali z pierwszego - najniższego - stopnia referencyjności trafialiby pacjenci, którzy przeszli już operację oraz leczenie i teraz trzeba tylko kontrolować, czy nie ma nawrotu choroby. Natomiast chorzy wymagający terapii, podobnie jak osoby, którym onkolodzy nie mogą już pomóc i lekarz łagodzi u nich tylko skutki choroby, trafialiby do najbardziej wyspecjalizowanych placówek.