Od czasu majowej operacji amerykańskich sił, podczas której zabito Osamę bin Ladena, trzy schwytane wówczas żony terrorysty są przetrzymywane w Pakistanie.
Dwie z nich, Khairiah Sabar oraz Siham Sabar, są absolwentkami uczelni wyższych, a do tego urodziły się w mieście Dżudda, czyli tam gdzie na świat przyszedł zabity lider Al Kaidy. Po tym jak w październiku amerykańscy i pakistańscy śledczy zakończyli przesłuchania, oświadczyli, że kobiety mogą powrócić do domu.
Niestety Arabia Saudyjska, która w 1994 roku odebrała Osamie bin Ladenowi obywatelstwo, początkowo oznajmiła, że nie przyjmie ich, bo nie są żonami Saudyjczyka. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie i po tym, jak saudyjski król przywrócił obywatelstwo zmarłemu terroryście, wyraził również zgodę na powrót dwóch żon i ich dwójki dzieci do kraju.
Niestety Arabia Saudyjska, która w 1994 roku odebrała Osamie bin Ladenowi obywatelstwo, początkowo oznajmiła, że nie przyjmie ich, bo nie są żonami Saudyjczyka. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie i po tym, jak saudyjski król przywrócił obywatelstwo zmarłemu terroryście, wyraził również zgodę na powrót dwóch żon i ich dwójki dzieci do kraju.
Nie wiadomo jednak kiedy będzie to miało miejsce, a wysoki rangą przedstawiciel wywiadu powiedział gazecie "The Daily Telegraph", że data powrotu kobiet wciąż pozostaje do ustalenia. - W końcu będą musiały tam wrócić, ale kiedy, to nie wiem - powiedział informator brytyjskiego czasopisma.
kk