Putinowi sprzeciwia się wzmocniona przez niego klasa średnia

Putinowi sprzeciwia się wzmocniona przez niego klasa średnia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przeciw premierowi Rosji Władimirowi Putinowi demonstruje ta sama klasa średnia, która wzbogaciła się za jego rządów - pisze w poniedziałek prasa amerykańska. Wskazuje, że nie jest pewne, czy ruch protestu będzie trwały, i że władze postanowiły go przeczekać.

"Ludzie, którzy stali w sobotę w pobliżu Kremla, wykrzykując wyzwiska przeciw Putinowi, to ci sami, którzy sporo zyskali w ciągu 12 lat jego rządów" - pisze w relacji z demonstracji w Moskwie "New York Times". Wyjaśnia, że to rosyjscy "yuppies" demonstrowali przeciwko fałszerstwom podczas wyborów parlamentarnych z 4 grudnia.

"W ich ruchu nie ma rozpaczy na tle ekonomicznym, która podsycała wcześniejsze powstania w Rosji, a ostatnio przyczyniła się do pobudzenia arabskiej wiosny w Afryce Północnej" - wskazuje dziennik. Cytuje opinię znanego rosyjskiego dziennikarza Wiktora Szenderowicza: "To nie jest protest pustych garnków (...), chodzi o politykę, nie gospodarkę".

"Dla Putina może być frustrujące, że ci, którzy teraz protestują, cieszyli się rosnącą zamożnością w czasach, gdy był on główną figurą -  najpierw jako prezydent, a teraz jako premier" - zauważa nowojorski dziennik. Zastanawiając się, co zwróciło klasę średnią przeciw premierowi, wskazuje na zwolnienie tempa wzrostu płac i "wysoki poziom korupcji sfery publicznej, który zagraża nowemu bogactwu jednostek".

Zdaniem "NYT", w Rosji wystąpił paradoks, który wcześniej politolodzy opisali na przykładzie reżimu Augusto Pinocheta w Chile: "Wzrost gospodarczy może nieumyślnie podważyć autorytarną władzę, poprzez stworzenie miejskiej klasy ludzi wolnych zawodów, żądającej nowych praw politycznych".

pap