Jak pisze "Le Monde", Areva - specjalizująca się w budowie elektrowni jądrowych na całym świecie - ogłosiła na poniedziałkowym spotkaniu ze związkami zawodowymi program radykalnych cięć. Według prasy, po raz pierwszy od dziesięciu lat Areva poniosła wysokie straty finansowe w wysokości 1,5 mld euro netto.
Jak podał w wywiadzie dla wtorkowego "Le Figaro" szef Arevy, Luc Oursel, plan oszczędności zmusi grupę do wstrzymania planowanej rozbudowy kilku dużych zakładów przemysłowych w sektorze energetycznym, m.in. we Francji, USA i Namibii. Według Oursela, wskutek decyzji rządu niemieckiego o rezygnacji z energetyki jądrowej do 2022 roku, grupa zlikwiduje za Renem od 1200 do 1500 miejsc pracy.
Z kolei francuskie związki zawodowe poinformowały media, że w samej Francji ma być zlikwidowanych 1200 etatów. Dyrekcja koncernu dotychczas nie potwierdziła tej ostatniej liczby; poinformowała natomiast, że przewiduje w 2012 roku "zamrożenie zatrudnienia" w segmencie nieprzemysłowym firmy oraz wstrzymanie do odwołania podwyżek płac pracowników. Mimo kryzysu w energetyce jądrowej po katastrofie w japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima koncern chciałby w latach 2012-2016 sprzedać za granicę swoich 10 reaktorów atomowych nowej generacji (tzw. EPR).
Areva działa w ok. 100 krajach świata, gdzie zatrudnia w sumie ok. 48 tys. osób, w tym 30 tys. we Francji.
pap