Największym zagrożeniem dla polszczyzny jest to, że będziemy musieli, a co gorsza – będziemy chcieli, pozbyć się charakterystycznych polskich liter – mówi "Gazecie Wyborczej" językoznawca prof. Jerzy Bralczyk dodając, iż mówi "trzy czwarte serio".
- Myślę, że kiedyś znikną z polszczyzny te wszystkie "ąści". To się już zaczyna. Od esemesów, od e-maili – dodaje. Prof. Bralczyk ocenia, że dojdzie do tego "nieprędko, ale być może jeszcze za naszego życia". - Wszystko zależy od młodzieży. Czy będzie chciała tylko tak pisać, czy i tak czytać. I kiedy to się zacznie. Bo to użytkownicy kształtują język - podkreśla.