Nikt nie kontroluje ile rewizji przeprowadza dziesięć służb w Polsce mających do tego uprawnienia. W większości rewizje odbywają się po okazaniu legitymacji przez funkcjonariusza. Zdaniem ekspertów powoduje to łamanie praw obywateli - informuje "Rzeczpospolita".
Tylko policja dokonuje rocznie kilkuset tysięcy przeszukań. I - jak przyznają sami funkcjonariusze - większość z nich robi to na "blachę", czyli za okazaniem legitymacji służbowej. - Wyjątek niestety stał się regułą. Prokuratura już po fakcie przyklepuje w większości to, co zrobi policja - przyznaje Piotr Pomianowski, szef Stowarzyszenia Pro Collegio przy UW.
Z kolei Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreśla, że "dane dotyczące przeszukań są potrzebne, aby prowadzić sensowną politykę w tym zakresie". - Teraz nie można zweryfikować, czy tej instytucji się nadużywa czy nie - ubolewa. Dlatego eksperci apelują, by jak to jest np. w Niemczech, resort sprawiedliwości lub prokuratura prowadziły takie statystyki. Instytucje te są jednak temu przeciwne - odnotowuje dziennik.