- Polacy czują się urażeni tym, że pozostają poza programem, choć ich kraj jest najbliższym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, a polscy żołnierze walczyli u boku Amerykanów w Iraku i walczą Afganistanie - podkreślił w wypowiedzi dla "Chicago Sun-Times" dyrektor wykonawczy Zrzeszenia Amerykańsko-Polskiego Gary Kenzer. Przypomniał, że Polska zniosła wizy dla obywateli USA w 1991 roku.
"Chicago Sun-Times" pisze, że Kirk i Quigley pojechali do Polski, by rozmawiać o zmianie niekorzystnych dla Polaków przepisów wizowych. Dziennik przypomina, że prezydent Barack Obama podczas pobytu w Polsce w 2011 r. wyraził poparcie dla inicjatywy, której współautorami byli obaj ustawodawcy z Illinois, a która umożliwiałaby Polakom spełnienie kryteriów wejścia do programu ruchu bezwizowego. Obowiązująca od 25 lat ustawa przewiduje, że warunkiem udziału w programie jest mniej niż 3 procent rozpatrzonych odmownie wniosków wizowych obywateli danego kraju. Według inicjatorów nowej ustawy, do programu ruchu bezwizowego mogłyby wejść kraje, których odsetek obywateli nielegalnie przedłużających pobyt w USA (poza okres ważności wizy) nie przekroczy 3 procent przybywających tam na podstawie wiz turystycznych.
Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Frank Spula, który towarzyszy przedstawicielom Kongresu USA w Polsce, powiedział, że zarówno senator Kirk, jak i kongresman Quigley spełniają swoje obietnice wyborcze dane amerykańskiej Polonii. - Mimo że jeden z nich jest Republikaninem, a drugi Demokratą, zgadzają się, że czas już, by Polska została włączona do programu ruchu bezwizowego - podkreślił Spula.
PAP