"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że bez wsparcia PSL szanse na przyjęcie wniosku o referendum proponowanego przez SLD są niewielkie. A ludowcom pomysł się nie podoba. - Jesteśmy lojalnym koalicjantem i na pewno nie poprzemy takiej inicjatywy - deklaruje szef klubu PSL Jan Bury. Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński dodaje, że ludowcy wolą dyskutować na ten temat w parlamencie. - Wcale się nie dziwię, że nasze pomysły są nie na rękę partiom rządzącym, które przyzwyczaiły się do forsowania na siłę nawet najgorszych pomysłów - replikuje Joński. Politycy SLD nie kryją jednak, że walkę o referendum zamierzają wykorzystać do ożywienia swoich struktur terenowych i wyjścia do wyborców. A jest im to bardzo potrzebne, bo według ostatniego sondażu CBOS partia znalazła się poniżej progu wyborczego z 4-procentowym poparciem.
SLD: spytajmy Polaków, czy chcą dłużej pracować
Dodano: / Zmieniono:
SLD będzie zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat. Swoją akcje prowadzi już "Solidarność", która jeszcze w styczniu chce zebrać wymagane 500 tys. podpisów - informuje "Rzeczpospolita".
SLD i OPZZ będą 14 stycznia debatować na temat reformy emerytalnej. Spotkanie ma się zakończyć decyzją o zbieraniu podpisów pod wnioskiem o referendum. Sojusz chce zapytać Polaków, czy popierają rządowy projekt podwyższenia wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67 roku życia, czy też prawo do przejścia na emeryturę powinno być uzależnione od przepracowanych lat - np. 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn, jak proponuje OPZZ. - Reforma emerytalna dotyczy wszystkich obywateli, więc trzeba im dać możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie - podkreśla rzecznik klubu SLD Dariusz Joński.