Bankowa renta przypadnie nie tylko emerytom posiadającym własne mieszkania - ministerstwo Finansów chce znacznie rozszerzyć dostęp do tzw. hipoteki odwróconej. Mechanizm ten można porównać do sprzedaży lokalu na raty, w czasie gdy właściciel nadal w nim mieszka. Bank wypłaca posiadaczowi nieruchomości co miesiąc pewną kwotę, a potem przejmuje lokal. - Przedmiot zabezpieczenia będą mogły stanowić zarówno nieruchomości przeznaczone na cele mieszkalne, jak i komercyjne (np. sklepy, biura) czy nieruchomości rolne - podkreśla wiceminister finansów Jacek Dominik. To bank będzie oceniał, czy umowa mu się opłaca.
- Teoretycznie nawet dwudziestolatek, który np. odziedziczy dom, będzie mógł zostać rentierem. Może to być alternatywa np. dla pożyczek - mówi Grzegorz Grochowina z firmy doradczej KPMG. Młode osoby raczej nie powinny jednak liczyć na kokosy z tytułu hipoteki odwróconej. Właściciel nieruchomości o wartości 500 tys. zł mógłby uzyskać w formie kredytu odwróconego ok. 40 proc. jej wartości. Jeśli 30-latek podpisałby umowę z bankiem na 50 lat, to otrzymywałby ok. 330 zł miesięcznie.
Paweł Majtkowski, główny analityk firmy Expander, zwraca jednak uwagę, że nawet jeśli ministerstwo nie wprowadzi w ustawie ograniczeń wiekowych, to może je ustanowić bank. - Może się też zdarzyć, że bank uzna daną nieruchomość za mało atrakcyjną i nie udzieli takiego kredytu lub zaoferuje właścicielowi kwotę niespełniającą jego oczekiwań - dodaje Bogusław Półtorak, główny ekonomista Bankier.pl.