Protestowali przeciwko Putinowi. Utworzyli Ruch Obywatelski

Protestowali przeciwko Putinowi. Utworzyli Ruch Obywatelski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkoro opozycyjnych polityków i przywódców niezależnych organizacji pozarządowych utworzyło we wtorek Ruch Obywatelski, który ma koordynować akcje w obronie prawa do uczciwych wyborów w Rosji i formułować wspólne żądania polityczne.
Decyzję tę podjęli oni na posiedzeniu Grupy Inicjatywnej, które pod przewodnictwem deputowanego do Dumy Państwowej z ramienia lewicowej partii Sprawiedliwa Rosja Ilii Ponomariowa odbyło się w Moskwie.

Wśród założycieli nowej struktury są m.in.: szefowa Ruchu w Obronie Lasu Chimkińskiego Jewgienia Czyrikowa, adwokat, bojownik z  korupcją i bloger Aleksiej Nawalny, lider stowarzyszenia Memoriał Oleg Orłow i przywódca Ruchu na rzecz Praw Obywatelskich Lew Ponomariow. Wcześniej grupa znanych twórców kultury, naukowców, dziennikarzy i  blogerów, którzy w grudniu również uczestniczyli w wielotysięcznych manifestacjach w Rosji w obronie prawa do uczciwych wyborów, powołała do  życia Ligę Wyborców (LW). Jej celem ma być obrona praw obywatelskich Rosjan.

Wśród założycieli LW są m.in. literaci - Ludmiła Ulicka, Borys Akunin i Dmitrij Bykow, piosenkarz rockowy Jurij Szewczuk, politolog Dmitrij Orieszkin, dziennikarze - Tatjana Łazariewa, Olga Romanowa, Siergiej Parchomienko i Leonid Parfionow, a także blogerzy - Ilja Warłamow i Rustam Adagamow. Bykow zapowiedział we wtorek, że z czasem z Ligi Wyborców wyłoni się nowa partia polityczna, która będzie wyrażać interesy klasy średniej. Według tego popularnego poety, obecnie nie ma partii, która reprezentowałaby interesy uczestników grudniowych protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów parlamentarnych w Rosji. Bykow oznajmił, że celem przyszłej formacji będzie mobilizacja klasy średniej do udziału w życiu politycznym. Poeta zapewnił, że między Ligą Wyborców i Ruchem Obywatelskim nie będzie żadnych konfliktów. "Nasze działania są skoordynowane" - oświadczył. Szczegółowo o swoim programie Liga Wyborców zamierza poinformować w środę na konferencji prasowej w Moskwie.

4 grudnia w Federacji Rosyjskiej odbyły się wybory do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu. Według Centralnej Komisji Wyborczej (CKW), wygrała je kierowana przez premiera Władimira Putina partia Jedna Rosja, zdobywając 49,32 proc. głosów, co  przełożyło się na 238 mandatów w 450-miejscowej izbie, tj. większość absolutną. Opozycja zarzuciła władzom fałszerstwa wyborcze. Po wyborach na  ulicach Moskwy i innych miast przeciwko oszustwom demonstrowały tysiące osób. Setki zostały zatrzymane przez policję. Wielu uczestników manifestacji pobito. Największe akcje protestacyjne odbyły się 10 i 24 grudnia w stolicy. W tej pierwszej wzięło udział 25 tys., a według niektórych źródeł - nawet 40 tys. osób. W  drugiej - ponad 60 tys. osób.

Uczestnicy domagali się m.in. odejścia premiera Władimira Putina, unieważnienia wyników wyborów do Dumy i rozpisania nowych, a także odwołania i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej przewodniczącego CKW Władimira Czurowa oraz innych urzędników państwowych odpowiedzialnych za fałszerstwa. Żądali też zarejestrowania wszystkich formacji politycznych, którym w ostatnich latach odmówiono wpisania do rejestru partii, zwolnienia więźniów politycznych i zniesienia cenzury w  federalnych środkach masowego przekazu.

Kolejne takie wspólne wystąpienie w Moskwie opozycja planuje na 4 lutego, na miesiąc przed wyborami prezydenckimi, po których na Kreml zamierza wrócić Putin. Były wicepremier i minister finansów Aleksiej Kudrin, który podjął próbę mediacji między organizatorami demonstracji i władzami, oświadczył we wtorek, że jego wysiłki nie przyniosły żadnych rezultatów. "Trwa polityczny ping-pong: opozycja czeka na konkretne posunięcia władz, a władze nie wiedzą, z kim mają rozmawiać" - oznajmił Kudrin, którego cytuje dziennik "Wiedomosti".

pap