Władze Kanady wydaliły cztery osoby z personelu ambasady Rosji w Ottawie w związku z zatrzymaniem oficera kanadyjskiego wywiadu, któremu zarzuca się przekazywanie tajnych informacji obcemu państwu - poinformowały w piątek media kanadyjskie.
Według nich, o przekazywanie tajnych danych "obcemu państwu" jest oskarżony młodszy oficer, 40-letni Jeffrey Paul Delisle. Media piszą wprost o Rosji, choć władze kanadyjskie tego na razie nie potwierdziły - pisze dziennik "The Globe and Mail".
Kanadyjski oficer wywiadu został zatrzymany w Halifaksie, gdzie mieści się międzynarodowa baza wojskowa z dostępem do tajnych danych krajów NATO. Jego przesłuchanie wyznaczono na 25 stycznia. Według rosyjskiego serwisu internetowego Newsru, który powołuje się na kanadyjskie źródła, z Kanady wydalono attache Konstantina Kołpakowa i attache wojskowego podpułkownika Dmitrija Fiodorczatenkę, a także dwie osoby z tzw. personelu technicznego: Michaiła Nikiforowa i Tatianę Stiekłową.
Rosyjska ambasada w Kanadzie zaprzeczyła sugestiom, że jej dyplomatów wydalono w związku ze sprawą Delisle'a, i twierdzi, że czwórka opuściła Kanadę pod koniec roku 2011 w ramach planowej wymiany personelu.
Kanadyjska prasa uważa, że sprawa oficera z Halifaksu może okazać się największą aferą szpiegowską w Kanadzie od ponad 50 lat. Aresztowanemu grozi nawet dożywocie.pap