W rozmowie z lewicowym francuskim dziennikiem Cohn-Bendit powiedział, że z punktu widzenia Parlamentu Europejskiego nowy traktat o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej państw UE, nazywany też paktem fiskalnym, "nie jest wcale konieczny". W jego opinii, niemal wszystkie zapisy planowanego paktu o umocnieniu dyscypliny finansów krajów UE istnieją już w tekstach, które europarlament przyjął w ubiegłym roku, szczególnie w ramach tzw. sześciopaku.
- Jesteśmy świadkami czystej demonstracji politycznej: negocjujemy traktat, którego nie potrzebujemy - oświadczył współprzewodniczący Zielonych w PE. Według niego, przywódcy krajów UE "ulegają zbyt łatwo niemieckiej kanclerz Angeli Merkel", która naciskała od dawna na zawarcie nowego traktatu. Zdaniem Cohn-Bendita, jedyną istotną nowością w projekcie nowego traktatu jest nakaz wpisania do narodowych konstytucji tzw. złotej reguły, nakładającej na rządy obowiązek przestrzegania równowagi budżetowej. - Ale ten traktat nie rozwiąże tej kwestii, bo, z jednej strony, część państw nie ratyfikuje go, a z drugiej - będą kraje, które nie zdołają wpisać tej >złotej reguły< do swojego prawa - uważa lider Zielonych. Jako przykłady podał Finlandię, Holandię i Grecję, w których to państwach zabraknie, zdaniem Cohn-Bendita, parlamentarnej większości niezbędnej do zmiany ustawy zasadniczej.
Eurodeputowany podkreślił, że - oprócz forsowanego przez kanclerz Merkel silniejszego rygoru budżetowego - konieczne są także na szczeblu europejskim inne rozwiązania, mające na celu ożywienie gospodarki w krajach eurogrupy. W tym kontekście zapowiedział, że grupy Liberałów i Zielonych w PE będą starały się nakłonić Parlament, aby zwrócił się do Komisji Europejskiej z propozycjami stymulowania gospodarki, m.in. z projektem stworzenia euroobligacji. Główne elementy nowego międzyrządowego paktu fiskalnego, to wzmocnienie dyscypliny budżetowej oraz automatyczne sankcje za jej naruszenie dla państw strefy euro. Umowa wprowadza nową regułę wydatkową, która zakłada, że roczny deficyt strukturalny nie przekracza 0,5 proc. nominalnego PKB.
Projekt przewiduje wprowadzenie tej reguły do prawa krajowego (najlepiej konstytucji) państw uczestniczących w umowie. Za kontrolę jej wdrażania będzie odpowiadała Komisja Europejska. Natomiast Trybunał Sprawiedliwości UE - na wniosek Niemiec - będzie mógł orzekać kary finansowe wobec kraju łamiącego artykuł o regule wydatkowej. Kary mają być "odpowiednie do okoliczności i nie przekraczać 0,1 proc. PKB kraju". Ponadto będą zasilać nowy stały fundusz ratunkowy dla strefy euro (Europejski Mechanizm Stabilizacyjny - EMS). Uczestnicy paktu, jak zakłada projekt, zobowiązują się, że celem będzie wprowadzenie zapisów nowej umowy do traktatu UE "najpóźniej" w ciągu pięciu lat. Umowa ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku, przy założeniu, że do tego czasu będzie ratyfikowana przez 12 z 17 państw strefy euro.
eb, pap