Niektóre szpitale i przychodnie, działające od kilkunastu lat, tracą kontrakty z NFZ. Wzbudza to zaniepokojenie pacjentów - informuje "Rzeczpospolita".
Gazeta przytacza przykłady miejscowości, w których chorzy nagle dowiadują się, że jeśli nadal chcą się leczyć bezpłatnie, muszą szukać nowego lekarza. Zdaniem rzecznika NFZ Andrzeja Troszyńskiego nie znaczy to jednak, że dostęp do lekarza jest tam trudniejszy. Troszyński twierdzi, że pieniędzy na leczenie jest w tym roku więcej, a Fundusz płaci za leczenie większej liczby pacjentów. - Zdarza się jednak, że chory będzie musiał skorzystać z tego leczenia w innej placówce niż dotychczas - przyznaje rzecznik.