W 2011 roku w Polsce odnotowano przeszło 12-procentowy wzrost wskaźnika RevPAR - przychodów na pokój (liczonych w lokalnej walucie). Problemem są natomiast niskie ceny. W grudniu 2011 roku średnia cena pokoju w polskim hotelu wynosiła 65,6 euro, podczas gdy w Czechach i Słowacji było to ponad 71 euro, w Austrii i Niemczech 92, we Włoszech 126, a we Francji 156. - Ceny są zbyt niskie, nie pozwalają na przeprowadzanie remontów - przyznaje Tadeusz Gołębiewski, właściciel hoteli Gołębiewski.
Mimo zbyt niskich cen na rynku hotelarskim w 2011 roku znacznie zwiększyła się liczba inwestycji. Według Instytutu Hotelarstwa, łączna wartość ubiegłorocznych nakładów inwestycyjnych mogła sięgnąć nawet miliarda złotych. Szczególnie aktywnymi inwestorami okazują się firmy z Norwegii i Szwecji - trzy skandynawskie grupy kapitałowe prowadziły w 2011 roku przedsięwzięcia warte łącznie 300 mln zł. Liderem okazała się norweska Wenaasgruppen, która blisko pół roku temu kupiła za przeszło 50 mln euro warszawski hotel Sobieski.
Na rozwój branży w Polsce coraz większy wpływ mają wielkie sieci. Według Hotel Guidebook 2011, na 41 hoteli, których budowa jest obecnie planowana w ośmiu największych polskich miastach, prawie 66 proc. będzie działać albo pod znaną marką albo będzie zarządzanych przez wyspecjalizowane firmy. Mimo to branża w Polsce wciąż pozostaje mocno rozdrobniona - blisko 87 proc. hoteli to obiekty niezależne.