Ostatnio rozpowszechniono list kardynała Bertone z 2011 roku do ówczesnego arcybiskupa Mediolanu, kardynała Dionigiego Tettamanziego, w którym nakazuje mu - powołując się na życzenie papieża - ustąpienie ze stanowiska prezesa instytucji kontrolującej najważniejsze katolickie placówki w stolicy Lombardii, w tym uniwersytet. Wraz z tym listem prasa ujawniła co kardynał Tettamanzi, oburzony słowami sekretarza stanu, napisał do Benedykta XVI.
Nie ulega wątpliwości - podsumowuje dziennik - że rozpowszechnianie tych tajnych dokumentów ma na celu „uderzenie" w kardynała Bertone, który w tym roku skończy 78 lat, a zatem od prawie trzech lat jest już w wieku emerytalnym. Zwraca się jednocześnie uwagę, że także od trzech lat krążą pogłoski o rzekomo rychłej dymisji kardynała Bertone.
„Corriere della Sera" pisze również o trwającym za Spiżową Bramą wewnętrznym dochodzeniu, prowadzonym przez watykańską żandarmerię, które ma ustalić winnych wycieku dokumentów do prasy. Mediolańska gazeta podkreśla, że pracownicy Watykanu z obawami używają komputerów i telefonów, gdyż czują się kontrolowani. -Rośnie wzajemna podejrzliwość, a z nią pełne jadu podszepty- - podsumowuje dziennik.
pap