Rząd reklamuje deregulację jako prosty sposób na stworzenie 100 tys. miejsc pracy i obniżkę cen za usługi, którą wymusi większa konkurencja – pisze „Metro”. Na liście deregulowanych zawodów przygotowanej przez Jarosława Gowina znaleźli się m.in. adwokaci, radcowie prawni i notariusze. Okazuje się jednak, że w przypadku korporacji prawniczych deregulacyjny zapał ministra jest pozorny, a klucz do zawodu prawnika pozostanie w rękach korporacji.
Zawody prawnicze są zawodami zaufania publicznego, a ich przedstawiciele wchodzą w stałe interakcje z władzą publiczną. Ich całkowita deregulacja wywołałaby szereg komplikacji - tłumaczy biuro prasowe ministerstwa sprawiedliwości. Resort przyznaje, że w przypadku prawników zamiast o deregulacji powinno się mówić o korekcie istniejących przepisów.