Autor przestrzega przed zagrożeniami dla świata, które prawdopodobnie pojawią się, gdyby Ameryka przestała pełnić w nim rolę przywódczą. Pisze o niebezpieczeństwie destabilizacji i o słabnięciu współpracy w stosunkach międzynarodowych. Rozważa implikacje wzrostu potęgi Chin i ocenia politykę zagraniczną prezydenta Baracka Obamy. - Rosja powinna stać się członkiem wspólnoty euroatlantyckiej, gdyż jest państwem europejskim - oznajmił politolog. W Rosji - w jego ocenie - powstaje społeczeństwo obywatelskie, kierujące się demokratycznymi zasadami i przekonaniami. - Otwarte pozostaje pytanie, czy stanie się to dominującym czynnikiem politycznym - zaznaczył.
Brzeziński oświadczył, że nie uważa, iż stosunki Rosji z Zachodem nieuchronnie się pogorszą. Jednocześnie zauważył, że jeśli Rosja postanowi się skupić na swoich relacjach z Chinami i z nich uczynić podstawowe źródło swojego globalnego znaczenia - przez szczególne stosunki z Pekinem - to wówczas większość Rosjan będzie musiała sobie uświadomić, że w ramach takich stosunków Rosja stanie się młodszym partnerem o wiele dynamiczniej i szybciej rosnących oraz modernizujących się Chin. - Nie jestem przekonany, że Rosjanie, uważający siebie za organiczną część Zachodu, będą zadowoleni z takiego stanu rzeczy - dodał politolog.
ja, PAP