Tymczasowa koncepcja czarteru embraerów od LOT-u, którymi przewożone są dziś polskie VIP-y bankrutuje - twierdzi "Nasz Dziennik", według którego przetarg na wojskowe samoloty dla VIP-ów to tylko kwestia czasu.
Obecne rozwiązanie nie najlepiej oceniają sami użytkownicy rządowej floty. Poza tym taki sposób rozwiązania problemu transportu najważniejszych osób w państwie jest drogi - koszty rocznego czarterowania dwóch Embraerów 175 to blisko 25 mln złotych. Niemal tyle samo wydawano rocznie na rozwiązany w 2011 roku Specpułk, który miał na stanie samoloty Tu-154M, Jaki-40, bryzy i śmigłowce Sokół oraz Mi-8.
Poważnym problemem jest mała elastyczność załóg embraerów, co dyktuje korzystającym z czarteru dyscyplinę czasową. Bywały przypadki, że delegacja musiała czekać na cywilną załogę, która zgodnie z procedurami wypoczywała w warunkach hotelowych. Bolesne skutki tego odczuł prezydent Bronisław Komorowski podczas podróży do Chin w 2011 r. Dwa postoje (w Jekaterynburgu a następnie w Irkucku) tłumaczono koniecznością wypoczęcia załogi samolotu.