NFZ dopłaca do leków wtedy, gdy są przepisywane pacjentom tak, jak jest zapisane w jego dokumentach rejestracyjnych. Tymczasem lekarze domagają się, by przepisywać je zgodnie z wiedzą medyczną. Chodzi np. o przepisywanie antybiotyków. Lekarz nie może tego zrobić zgodnie z dokumentami rejestracyjnymi, bo te mówią, na jaką bakterię działa dany lek. Tymczasem medyk, podając antybiotyk, z reguły nie wie, jaka bakteria spowodowała chorobę - i musi kierować się swoim doświadczeniem.
„Rzeczpospolita" dotarła do listu, który eksperci wydawnictwa „Medycyny Praktycznej" wysłali do resortu zdrowia. To propozycja kompromisu, nie wymagająca nowelizacji ustawy: jej autorzy proponują, by leki podzielić na grupy i na różnych zasadach ustalać ich refundację.