"Tagesspiegel" podkreśla, że motywy, które leżały u podstaw umowy ACTA były słuszne. "Kraje, które nie żyją z taniej produkcji, ale ze sprzedaży idei, pomysłów i innowacji, mają interes w tym, aby te nie były kopiowane za darmo. To, co było oczywiste w świecie produktów analogowych, w przypadku produktów cyfrowych zderzyło się z nową złą kulturą darmochy w internecie" - ocenia gazeta.
"Oczywiście w imię praw autorskich nie wolno wprowadzać samowolnej kontroli. Ale ludzie tworzący dobra kultury także mają prawo do ochrony ich własności intelektualnej. Dopatrywanie się w tym lekceważenia postępu społecznego i cywilizacyjnego jest niesprawiedliwym humbugiem, bo cały obieg gospodarczy opiera się na własności. Byłoby lepiej renegocjować ACTA, zamiast natychmiast ją pogrzebać" - pisze "Tagesspiegel".
PAP