Minister skarbu usunął z władz państwowych firm już 40 osób związanych z PO. Ale partyjni działacze wciąż zasiadają w spółkach – podkreśla "Gazeta Wyborcza".
Gdy Mikołaj Budzanowski został ministrem skarbu w listopadzie 2011 r., dostał od premiera Donalda Tuska polecenie: oczyścić spółki z partyjnych działaczy. Problem w tym, że dla lokalnych liderów stanowiska w spółkach są często sposobem budowania politycznych wpływów. Zdarza się, że posadami nagradza się działaczy za zaangażowanie w kampanii.