Nawet tysiąc małych stacji benzynowych może w tym roku zakończyć działalność. Powód? Nie stać ich, by zainstalować na zbiornikach paliwowych dodatkowe płaszcze ochronne, na co mają czas do 31 grudnia – odnotowuje "Gazeta Polska Codziennie".
Taka modernizacja kosztuje średnio 150 tys. zł. - Tylko duże koncerny stać na takie koszty, właściciele małych stacji zostali z problemem sami – żali się prezes Stowarzyszenia Niezależnych Operatorów Stacji Paliw Marek Pietrzak. Szacuje on, że ok. 1000 stacji benzynowych zostanie zamkniętych albo przejętych przez bogatszą konkurencję. A to ostatnie oznacza tam podwyżki cen paliw – ostrzega dziennik.
"Gazeta Polska Codziennie" zaznacza, że modernizacja stacji benzynowych odbywa się w cieniu korupcyjnych podejrzeń - resort gospodarki wskazał kilka metod badania szczelności zbiorników po remoncie, ale Urząd Dozoru Technicznego wydał "niezobowiązujące wytyczne", gdzie za obowiązkową uznał metodę podciśnieniową. Tymczasem certyfikat do badania zbiorników tą metodą ma w Polsce tylko firma Jurex z Piaseczna. Współwłaściciel jednej z firm remontujących zbiorniki podkreśla, że modernizacje zbadane innymi metodami są odrzucane przez UDT.