Według rzymskiej gazety kandydaturę Frattiniego, który był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Silvio Berlusconiego, przedstawił partnerom z Sojuszu w środę stały przedstawiciel Włoch przy NATO ambasador Riccardo Sessa.
Obecnie Frattini jest jedynym kandydatem, a podczas spotkania ambasadorów przy NATO jego kandydatura nie wywołała żadnej krytyki. Ale to dopiero początek negocjacji – zastrzega włoska gazeta.
Przypomina zarazem, że kadencja obecnego szefa Sojuszu Andersa Fogha Rasmussena formalnie kończy się 31 lipca przyszłego roku, ale on sam poprosił o jej przedłużenie, co spotkało się z poparciem rządów państw członkowskich. To by zaś oznaczało, że jego następca przejąłby obowiązki szefa NATO wraz z zakończeniem misji w Afganistanie w 2014 roku.
Według cytowanych przez „La Repubblicę” źródeł w Sojuszu „na razie nie ma innych kandydatur, ta włoska jest pierwsza i została pozytywnie przyjęta”.
Ma ona także poparcie rządu Mario Montiego, a szanse Frattiniego są w Rzymie oceniane z optymizmem - wskazuje gazeta. Potwierdził to w sobotę minister Terzi, który komentując te nieoficjalne doniesienia, przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że kandydatura jego poprzednika jest „bardzo mocna”.
„To osoba bardzo uznana i doceniana na forum międzynarodowym” - podkreślił Terzi. Dodał, że Frattini „posiada wszystkie niezbędne cechy, by być najlepszym z możliwych sekretarzy generalnych Sojuszu w latach, które zapowiadają się jako trudne i pełne wyzwań”.
eb, pap