Biskup warszawsko-praski pytany o to co zwróciło jego uwagę, gdy 4 lata temu wrócił do Polski, po 34 latach mieszkania poza krajem stwierdził, że dawniej byliśmy mądrym, umiejącym czytać między wierszami społeczeństwem, które nie dawało się nabrać silnej i przebiegłej propagandzie. Teraz miało się to zmienić.
Abp Hoser przestrzega też przed atomizacją społeczeństwa, która prowadzi do jego anarchizacji i niemożności rządzenia nim na dłuższą metę. - Mimo wszystko wierzę w zdrowy rozsądek ludzi, którzy wiedzą, że taki porządek społeczny nie jest szczęściodajny, a anarchizacja grozi powrotem totalitaryzmu – dodaje duchowny. Wyjaśnia przy tym, że chodzi mu o totalitaryzm intelektualny - jednej idei poprawnej politycznie i społecznie, która głosi tolerancję, wielość poglądów, ale w końcu wymaga takiego samego myślenia, pod dyktando. - Nie chodzi o wodza totalitarnego, który będzie nami rządził, tylko o ukryte mechanizmy, które wymagają od nas odruchów stadnych – tłumaczy hierarcha.